Czy obecne pokolenie jest słabe?

Czy obecne pokolenie jest słabe?

Nie martw się mamo, twój dzieciak szybko wyzdrowieje. To kilka siniaków i zadrapań, każdy chłopak tego potrzebuje. Bójki przecież zdarzają się cały czas. Chociaż nie, mamo, musisz z nim porozmawiać. Musisz opowiedzieć mu o tym jak ważne jest aby nie rozwiązywał problemów przemocą. Aby zamiast wdać się w bójkę przyszedł do dorosłego naskarżyć. Musisz pokazać mu, że walczyć za niego będzie system. On sam musi się jedynie jemu podporządkować. Tak, powiedz mu to wszystko mamo, wychowaj go na miękką dziewczynkę.

Młodzież zniewieściała, miękka jest jak kundel zbity. Dzisiaj ważna jest argumentacja, powód i przyczyna. A życie stało się względne. A sytuacje podlegają interpretacjom. I każdy interpretuje tak jak chce. I podaje argumenty. I sprzecza się, i udowadnia swoje. A im bardziej jest cywilizowany tym bardziej śmieszny jest w swojej postawie. Mózgu swojego używa tak sprawnie jak gdyby przekonany był, że jest niczym innym niż rozum. W rzeczy samej jest o tym przekonany. Czym innym jest człowiek jeżeli nie jest swoim rozumem? Zada pytanie zniewieściały i wcale nie oczekuje odpowiedzi. Ale odpowiedzi udzieli mu przewodnik, stoi obok niego nauczyciel duchowy, równie śmieszny, który odpowiada nawet na pytanie retoryczne. I powie on: to nie rozum a świadomość jest istotą człowieka.

Ale czy świadomość nie jest nieporozumieniem? Czy świadomość nie jest pomyłką natury? Bo z całą pewnością świadomość jest wybrykiem człowieka ponad naturę, jest jego uniezależnieniem się od natury. Świadomość tworzy kulturę, a ta stoi od lat w sprzeczności z naturą. A ci, którzy uwielbiają świadomość i modlą się do niej śmieszni są tak samo jak ci wcześniejsi, którzy kochają się w swoim zniewieściałym rozumie. Uzupełniają się rozumny ze świadomym w swojej zgodzie lub walce. Liżą się i przepychają, ale w ujęciu pierwotnym niczym się od siebie nie różnią. Jest gorzej. Kiedy słucha się opinii środowisk różnych, nie da się oprzeć wrażeniu, że wszyscy mają ten sam pogląd w danym temacie. Zdania podzielone są jedynie w wąskim zakresie. A argumenty sprowadzają się w zasadzie do jednego. Dla dowiedzenia monolitości poglądów młodzieży zniewieściałej wystarczy uświadomić sobie, że wszelkie argumenty i przyczyny da się sprowadzić do wspólnego mianownika. Gdzie się podziały, te poglądy, które różniły się od siebie tak znacznie, że nie dało się ich ze sobą pogodzić. Takie, o które należało walczyć, bo na poziomie argumentów nie dało się rozmawiać. Problemem jest to, że obecna generacja nie widziała wojny. Nie widziała i nie boi się wojny. Zamiast tego uprawia retorykę i sytuacjonizm, które wywołują śmiech w pierwszym odruchu, ale po głębszej analizie ta zniewieściałość myślenia zmusza do płaczu.

Różnica polega na tym, że człowiek mężny dostosowuje rzeczywistość do swojego myślenia. A jeżeli rzeczywistość nie daje się dostosować, to człowiek ten zastosuje przemoc. Będzie walczył, ale dopnie swego. Człowiek zniewieściały zaś odwrotnie. Dopasuje swoje myślenie, poglądy, nawet argumenty do rzeczywistości zastanej. Żaden z niego wojownik. To niewiasta. To niewolnik. Oby spotykał na drodze swojej jedynie szyderców, którzy wyśmieją jego postawę. W przeciwnym wypadku zostaną podporządkowani człowiekowi mężnemu tak jak niewolnik podporządkowany jest swojemu panu. A pan zbije niewolnika jak kundla zbić można. I jeszcze bardziej miękki będzie człowiek zniewieściały.

Nie zrozumiał człowiek zniewieściały, że jedynie pasja może być istotą życia. Ani rozum, ani świadomość nie może równać się odwadze życia w pasji. I tylko ona daje siłę do walki z rzeczywistością. Jednocześnie stanowi największe zagrożenie. Dlaczego przewodnicy duchowi nauczają o świadomości i mądrości, ale ani jednym słowem nie mówią a pasji? Pasja może zabić człowieka. Świadomość i rozum są bezpieczne. Pasja, to bycie na krawędzi życia. To droga linoskoczka, który nigdy nie ma pewności czy przeżyje następny krok. Oto droga człowieka mężnego, mistrza ducha, który już nigdy nie będzie mógł nauczać. Czego miałby uczyć? Czy ma powiedzieć do ludzi: miejcie pasję w sercu, tak jak Jezusa miłosierdzie, tak jak Buddhy współczucie, tak jak Zaratustry mądrość. Tak jak trzech wielkich samobójców w dziejach świata? Czym innym jest pasja, jeżeli nie zabawą z naładowanym pistoletem?

Więc tak mamo, naucz swojego syna jak być człowiekiem racjonalnym, jak dostosować się do innych, jak polegać na starszych i jak nie popełniać błędów. Albo bądź lepszą matką i naucz syna jak polegać na swojej świadomości, żeby w przyszłości mógł tworzyć kulturę. Jedno i drugie rozwiązanie będzie budziło śmiech. Ale zrobisz to dla wyższego dobra. Twój dzieciak będzie w przyszłości miał życie w miarę spokojne. Spokój przehandluje za jaja. Oto biznes człowieka zniewieściałego.

Dodaj komentarz