Sztuka gotowania jest najstarszą sztuką w historii cywilizacji. Już w epoce kamiennej jak wskazują wykopaliska były wykonywane naczynia z kamienia, które służyły do pieczenia mięsa. Mięso pochodziło z upolowanych zwierząt, bo wówczas jeszcze nie znano ich hodowli.
– Pieczono w wyżłobionych korytkach z kamieni,
– na rozpalonych kamieniach,
– w popiele.
Menu w tamtych czasach było ciężko strawne, ale i ludzie byli inni niż obecnie. Dobrze zbudowani i silni, gdyż stykali się z groźną i surową przyrodą.
Pierwsze wykwintne kuchnie powstały w Azji. Stamtąd sztuka kulinarna weszła najpierw do Grecji a potem do Włoch i Francji. I tak powoli sztuka kulinarna opanowała cały cywilizowany świat.
Jan Parandowski w jednej swojej książce pisał, że słynni rzymscy wodzowie Mitrydates i Lukulius (żyli 108-50 p.n.e) zajadali się przysmakami, które były wykonane przez znakomitych mistrzów sztuki kulinarnej. Potrawy przez nich przyrządzone wyglądem cieszyły oko, a smakiem pobudzały do pracy wszystkie kubki smakowe, czyli była to nuta dla podniebienia.
Serwowano:
– ostrygi z północnych mórz
– drozdy ze szparagami
– potrawy z małż morskich
– perliczki zapiekane w cieście
– kasztany białe i czarne
– dzik pieczony, podawany w całości a do niego surówki z rzepy, sałaty, rzodkiewki a do tego ostry sos z ryb morskich
– ogromną murenę garnirowaną rakami morskimi
– podawano też dużo sosów z dodatkami oliwy i octu
– Jarzyny gotowane na pięcioletnim winie
– wątróbki gęsie
– zające
– kaczki nadziewane figami
Nie unikano też owoców.
Wina sprowadzane były z najbardziej odległych krańców Imperium Rzymskiego i musiały być tylko wieloletnie.
W okresie średniowiecza jadano bardziej powściagliwie. Większą uwagę zwracano na ilość pożywienia, niż na jakość. Jednak na pierwszym miejscu stawiano mięso, a potem ryby.
Spożywano też chętnie warzywa strączkowe, takie jak bób, fasolę i groch.
Jadano mięsa solone, peklowane i wędzone. Potrawy ze Świerzego mięsa podawano z okazji wyjątkowych uroczystości.
W klasztorach jadano najzdrowiej, szczególnie tam, gdzie zakonnicy mieli rozległe majątki. Uprawiano dużo jarzyn i owoców.
Jednak największą sławą w Xvi wieku cieszyła się kuchnia włoska Katarzyny Medycejskiej. Zatrudniała ona wspaniałych kucharzy, którzy opracowywali coraz to nowe receptury kulinarne. Zatrudnieni kucharze narodowości francuskiej przenieśli swoje doświadczenia na dwór Ludwika XIV i tak wspaniale gotowali, że francuska kuchnia uchodziła za najlepszą w Europie.
We Francji powstała pierwsza restauracja. Słowo „restaurants” dosłownie oznacza „odnawiający, wzmacniający”. Czyli wygląda na to, że właściciel pierwszej przez siebie założonej restauracji, zapraszał na wzmacniający posiłek. Takim restauratorem był Boulanger. W 1765 roku przed swoim domem ustawił bufet, przy którym można było za niewielką opłata wypić filiżankę rosołu.
Było to coś niespotykanego we Francji. Boulanger stał się w krótkim czasie bardzo bogatym człowiekiem. W ślad za nim poszli inni i tak powstało we Francji wiele restauracji.
Dobrzy kucharze zawsze od wieków byli bardzo cenieni. I ten przywilej do dziś chcą zachować dla siebie. Uważają, że kobiety kucharki im nigdy nie dorównają, gdyż do pożywienia musi być dodawana energia męska a nie kobieca.
Kuchnią interesowali się też wielcy wodzowie, politycy, poeci, malarze i filozofowie. Posiłki przyrządzali Richelieu, Mozariu, Conde, Colbert, Bechamel (pozostawił po sobie sos, który do dziś nazywamy jego nazwiskiem), Nelson (zrazy po nelsońsku). Sandwich (we Francji na każdym kroku sprzedają kanapki – sandwicze), Fryderyk Wielki, Rossini i wielu innych, trudno byłoby ich wszystkich wymienić.
Interesowali się też kuchnią i kucharzeniem prezydenci Stanów Zjednoczonych – Eisenhower i Marszałek Ti-To. A Michel de Montaigne napisał cenne dzieło na temat „Nauka o jedzeniu”.
Sztuka kulinarna początkowo była przywilejem władców, królów i ludzi bardzo zamożnych.
Potem powoli zaczęła się przenosić na dwory magnackie, dwory i dworki i na stoły biedniejszych ludzi.