Ostatnie miesiące to znaczny gospodarczy kryzys w Chinach, świetnie zobaczyć to można na przykładzie giełdy, na której kursy papierów wartościowych ostatnio biją rekordy spadków. Jednak można znaleźć branżę, która bez przerwy doskonale się trzyma pomimo kryzysu, wręcz odwrotnie, nawet podczas gospodarczych spadków rośnie w tempie paru procent. Mowa tu jest właśnie o przeładunkowych portach, z pośród których w zasadzie większość osiągnęła w minionym okresie spory wzrost liczby obsłużonych jednostek kontenerowych. Teraz wszystko wygląda tak, że jedynie port w Hongkongu zaliczy pewną stratę, i to dość wysoką, bo na ponad dziesięć procent. Reszta chińskich portów jest na sporym plusie, a stawkę otwiera tutaj Ningbo-Zhoushan, z prawie dziesięcioprocentowym wzrostem. Zwiększoną o około pięć procent liczbę jednostek kontenerowych obsłużyły z kolei cztery duże porty, to znaczy Singapur, Guangzhou, Shenzhen i Tianjin, każdy z nich obsługuje od ośmiu do nawet osiemnastu milionów tradycyjnych kontenerów rocznie, co daje im wysokie miejsca na liście największych światowych portów.
Gdy taka dynamika wzrostu będzie się utrzymywać, to wówczas za kilkanaście lat chińskie państwo może się stać światowym liderem na rynku transportu kontenerowego. SISI, czyli instytucja trudniąca się badaniami rynku morskiego prognozuje, że stać się to może już za dwadzieścia lat. Przedstawiony niedawno raport prognozuje rozwój przeładunków w okolicach sześciu procent na rok, a składać się na nie będą dwa główne elementy. Pierwszy to załadunek importowanych i eksportowanych towarów przez chińskie firmy, czyli kompleksową wymianę produktową z zagranicznymi kontrahentami.
Drugim silnikiem chińskich portów jest transport wewnątrz kraju. Bardzo duże znaczenie mają bowiem w chińskiej gospodarce wielkie rzeki, a także porty zlokalizowane nad nimi. Już teraz się widzi zapędy do ucieczek wielu zakładów przemysłowych ze wschodniego wybrzeża na tereny położone nad rzekami. Z tego też powodu ocenia się, że już pewien okres czasu rzeczne porty będą obsługiwać kilka miliardów ton różnych towarów, a w dalszej kolejności będzie je czekać jeszcze bardziej dynamiczny wzrost.